Groźba wymknięcia się wirusa spod kontroli jest realna. Na szczęście dysponujemy już szczepionkami, a także sporą wiedzą. Realizacja programu szczepień jest jednak długotrwała i w skali globalnej niezmiernie zróżnicowana. Wszystko to sprawia, że w ciągu najbliższych lat nie można się spodziewać całkowitego powrotu do sytuacji sprzed pojawienia się COVID-19 - czytamy w 12 już stanowisku naukowców z zespołu ds. COVID-19 przy Prezesie PAN.
W opinii ekspertów, zamiast czekać na koniec pandemii, musimy szukać sposobów życia z wirusem. Nie powinny to być wprowadzane cyklicznie i nieprzewidywalne restrykcje, które rujnują gospodarkę, edukację i życie społeczne, lecz raczej tworzenie nowych norm społecznych związanych z ograniczaniem możliwości szerzenia się zakażeń.
Nie możemy spodziewać się całkowitej eliminacji choroby COVID-19, powinniśmy się raczej skupić na działaniach, które spowodują zmniejszenie jej występowania, tak aby wrócić do możliwie normalnego funkcjonowania różnych gałęzi życia. Będzie to w głównej mierze zależało od tempa realizacji programu szczepień przeciw COVID-19, zarówno na poziomie lokalnym, krajowym, jak i globalnym: "Aby przerwać krążenie wirusa, powinniśmy też wszyscy się zaszczepić, zanim osoby zaszczepione wcześniej zaczną tracić odporność. Liczy się zatem szybkość przeprowadzenia akcji szczepień. Warto też pamiętać, że im większa liczba osób zaszczepionych tym mniejsze ryzyko powstawania nowych wariantów wirusa" - piszą naukowcy.
Podkreślają również, że należy pamiętać o nowych szczepach wirusa, które już się pojawiły (brytyjski i południowoafrykański). Ponieważ trudno jednozacznie określić, na ile obecne szczepionki będą nas przed nimi chronić, dlatego też ich producenci badają ewentualną konieczność opracowania nowych odmian. Dodatkowo, z uwagi na to, że nie ma obecnie wystarczającej liczby szczepionek, a tempo szczepień jest bardzo różne w różnych krajach, osoby zaszczepione nie mogą liczyć na szczególne przywileje: "Nadal pozostają wątpliwości dotyczące trwałości odpowiedzi poszczepiennej, a także skuteczności szczepień przeciw nowo pojawiającym się wariantom. Nie możemy ulegać złudnemu poczuciu bezpieczeństwa. W tej chwili głównym celem szczepień jest zabezpieczenie grup najbardziej wrażliwych na ciężki przebieg choroby, a także zwiększenie bezpieczeństwa pracy kluczowych pracowników, którzy nie mogą przejść na pracę zdalną, a jednocześnie, których zachorowania zaburzyłyby funkcjonowanie społeczeństwa".
Wszystko to sprawia, że w ciągu najbliższych lat nie można się spodziewać całkowitego powrotu do sytuacji sprzed pojawienia się COVID-19 i zamiast czekać na zakończenie pandemii, skupić się raczej na znalezieniu modelu życia z wirusem. "W związku z tym, że zasady społecznego dystansowania się pozostaną z nami na dłużej, trzeba wymyśleć takie ich formy, które będą spełniać wymogi przeciwepidemiczne, ale zarazem umożliwią nam w miarę normalne funkcjonowanie. Tu jest miejsce na innowacyjne myślenie konstruktorów np. środków transportu publicznego, projektantów pomieszczeń użyteczności zbiorowej, czy systemów wentylacyjnych. Długo jeszcze będziemy musieli przestrzegać izolacji w przypadku nawet łagodnych objawów zakażenia, poddawać się testowaniu czy kwarantannie, jeśli okaże się to wskazane".
Pełny tekst stanowiska zespołu znajduje się na stronie Polskiej Akademii Nauk.