Minister Zdrowia Łukasz Szumowski odznaczył jednostki biorące udział w niesieniu pomocy podczas sierpniowej akcji ratunkowej na Giewoncie w Tatrach. Zaangażowani w nią byli m.in. specjaliści z Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie oraz ze Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. W sumie pod ich opiekę trafiło 8 poszkodowanych.
22 sierpnia br. podczas burzy w Tatrach zostało poszkodowanych ponad 150 turystów przebywających w okolicach Giewontu i Czerwonych Wierchów. Gwałtowne wyładowania atmosferyczne spowodowały śmierć 4 osób, w tym 2 dzieci. Kolejny turysta zmarł od rażenia piorunem po słowackiej stronie gór. Był to jeden z najtragiczniejszych dni w historii turystyki tatrzańskiej.
Ośmioro rannych, w tym troje dzieci, zostało przetransportowanych do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego i Szpitala Uniwersyteckiego. Wśród najciężej rannych była kobieta, którą odłamki skalne raniły w oko. Pomocy udzielili jej lekarze z oddziałów okulistyki i onkologii okulistycznej oraz otolaryngologii.
- To była prawdopodobnie największa akcja ratownicza, za to chciałbym najbardziej podziękować. Gdyby nie wy, osób, które zmarły byłoby pewnie o wiele więcej - mówił podczas spotkania, które odbyło się 16 grudnia, minister zdrowia Łukasz Szumowski, dziękując osobom zaangażowanym w akcję ratunkową. W sumie przyznał im 280 odznak honorowych.
W akcji ratunkowej uczestniczyło Górskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, Krakowskie Pogotowie Ratunkowe, Lotnicze Pogotowie Ratunkowe, Szpital Powiatowy im. dr. T. Chałubińskiego w Zakopanem, 5. Wojskowy Szpital Kliniczny z Polikliniką SPZOZ w Krakowie, Szpital Specjalistyczny im. L. Rydygiera w Krakowie, Szpital Uniwersytecki w Krakowie, Uniwersytecki Szpital Dziecięcy w Krakowie, Podhalański Szpital Specjalistyczny im. JP II w Nowym Targu, SPZOZ w Myślenicach, policja, Państwowa Straż Pożarna i Tatrzański Park Narodowy.
Odznaki honorowe odebrali także okrzyknięci "cichymi bohaterami" wolontariusze, którzy w trakcie urlopu w górach ruszyli z natychmiastową pomocą poszkodowanym. Jeden z nich współtworzył szpital polowy na Hali Kondratowej, drugi natomiast pracował ramię w ramię z ratownikami w zakopiańskim szpitalu.